Polonizacja zamówień. Co się wydarzyło i co mogą robić zamawiający?
Zamówienia publiczne od dawna są nie tylko sposobem zaspokajania przez zamawiających potrzeb zakupowych, ale także narzędziem prowadzenia polityki zakupowej państwa.
Ostatni rok przyniósł w tym kontekście niemało zmian – zarówno w podejściu uczestników rynku, jak i praktyce obrotu, a nawet w narracji organów państwa (hasło polonizacji). Co się wydarzyło i jakich instrumentów mogą używać zamawiający – o tym właśnie jest ten tekst.
TRYBUNAŁ WYWRACA STOLIK
W praktyce obrotu do listopada 2024 roku na polskim rynku zamówień publicznych wykonawcy z państw trzecich (w tym Chin, Kazachstanu i Turcji) mieli otwarty i nieograniczony dostęp do zamówień na równych prawach jak wykonawcy z państw UE. Podobnie ta sytuacja miała się także w innych krajach unijnych.
Taka praktyka rynkowa była niekorzystna dla polskich wykonawców, ponieważ wykonawcy z państw trzecich działali w innym otoczeniu regulacyjnym, nie byli obciążeni tymi samymi obowiązkami i było im obiektywnie łatwiej konkurować z polskimi przedsiębiorcami. W końcu Trybunał ośmielił się zrobić to, do czego innym brakowało odwagi. (…)
Poza tym w artykule:
- POCZĄTEK FERMENTU
- ZMIANY W PZP
- POLITYKA PAŃSTWA ORAZ INSTRUMENTY W RĘKACH ZAMAWIAJĄCYCH
- WARUNKI UDZIAŁU W POSTĘPOWANIU
- KRYTERIA SELEKCJI
- PATRIOTYZM W PRAKTYCE – OSTATNIE SŁOWO NALEŻY DO RYNKU
CZYTAJ DALEJ
| Pełen tekst artykułu jest dostępny w Systemie Informacji Prawnej Legalis |
.