O „deregulacji” Prawa zamówień publicznych
Deregulacja prawa gospodarczego stała się ostatnio bardzo modnym hasłem. Pomysły motywowane potrzebą deregulacji (różnie rozumianej) nie ominęły Prawa zamówień publicznych. Biorąc pod uwagę, że dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło, warto uważnie przyjrzeć się tym propozycjom. I nie chodzi tu o malkontenctwo, lecz o ich uczciwą i rzetelną ocenę, powodowaną troską o dobro systemu zamówień publicznych.
O deregulacyjnym wzmożeniu niech zaświadczy następujący zestaw wydarzeń. W lutym rzecznik MŚP przekazała premierowi listę 14 postulatów „uproszczenia i deregulacji przepisów prawa odnoszących się do zasad wykonywania działalności gospodarczej”.
Szósty z tych postulatów dotyczy zamówień publicznych. W marcu do Sejmu trafił projekt ustawy deregulacyjnej, w którym przewiduje się m.in. elektronizację rozpraw przed Krajową Izbą Odwoławczą. Również w marcu zespół Rafała Brzoski przesłał rządowi zestaw 111 propozycji deregulacyjnych, z których sześć odnosi się do Pzp. Z kolei w kwietniu do laski marszałkowskiej trafił długo przygotowywany projekt ustawy o certyfikacji wykonawców, któremu niektórzy przypisują funkcję deregulacyjną. (…)
Poza tym w artykule:
- KILKA ZDAŃ O DEREGULACJI
- POSTULATY RZECZNIKA MŚP
- USTAWA DEREGULACYJNA
- USTAWA O CERTYFIKACJI WYKONAWCÓW
- POSTULATY ZESPOŁU RAFAŁA BRZOSKI
- PODSUMOWANIE
CZYTAJ DALEJ
Pełen tekst artykułu jest dostępny w Systemie Informacji Prawnej Legalis |
.