Blaski i cienie informatyzacji
Informatyzacja jest przyszłością zamówień publicznych. To zapewne prawda. Pytanie, jak wpłynie ona na rezultaty zamówień publicznych i na pracę nabywców publicznych? Dotychczasowe doświadczenia nie napawają optymizmem, acz nadzieje nie są bezpodstawne.
ZACZYNAJĄ SIĘ PROBLEMY
Zacznijmy od przypomnienia, że wprowadzenie elektronizacji zamówień unijnych w 2018 roku miało dwa bardzo widoczne negatywne skutki: wpłynęło mniej ofert, a te co wpłynęły znacznie częściej były odrzucane z powodu błędów co do elektronicznej formy / postaci / podpisu itp. Można powiedzieć, że to nieunikniony okres niemowlęctwa, gdy wszyscy uczą się prostych skądinąd rzeczy i po krótkim czasie sytuacja wróci do normy, a nawet się poprawi – wszak składanie ofert elektronicznie jest prostsze i szybsze od formy pisemnej.
Tyle, że kilka już lat minęło, a liczba ofert nie wzrosła. Oferty znacznie częściej są poprawne pod względem formy elektronicznej, pytanie jakim kosztem? Szkolenia dotyczące składania i weryfikacji podpisów elektronicznych ciągle cieszą się dużą popularnością, a to przecież koszt, niezależnie od tego, czy szkolenie jest darmowe, czy płatne. Wytworzyła się osobna gałąź wiedzy: specjalista ds. podpisów. (…)
Poza tym w artykule:
- PO CO PODPIS?
- UTRAPIENIE WYKONAWCÓW
- WYZWANIE ZAMAWIAJĄCYCH
- LISTONOSZ
- DODATKI
- Al W ZAMÓWIENIACH PUBLICZNYCH
CZYTAJ DALEJ
Pełen tekst artykułu jest dostępny w Systemie Informacji Prawnej Legalis |
.