Na marginesie: Godzina prawdy
Na marginesie
Godzina prawdy
Kiedy trafi do Państwa bieżący numer Doradcy, znowelizowane przepisy Prawa zamówień publicznych będą już obowiązywały, bowiem termin wejścia ich w życie, z niewielkimi wyjątkami, wyznaczono na dzień 28 lipca 2016 r. Opóźnienie w stosunku do obowiązującego terminu implementacji nowych dyrektyw wynosi więc około trzech miesięcy. Zważywszy na termin podjęcia prac nad projektem ustawy nowelizacyjnej nie jest to zły wynik, a co więcej, uporaliśmy się z tym problemem szybciej, niż wiele innych krajów unijnych. Ponadto, co też nie jest bez znaczenia, zakres nowelizacji znacznie przekroczył granice wyznaczone obowiązkiem implementacyjnym, a większość zmian, wprowadzonych do Prawa zamówień publicznych, ma istotne znaczenie systemowe.
Nowelizacja stała się więc faktem i teraz okaże się, czy przyniesie rezultaty zakładane przez ustawodawcę, czy też może wręcz przeciwnie. Nadchodzące miesiące stanowić będą zatem „godzinę prawdy”, bowiem to codzienna praktyka zamawiających i wykonawców w posługiwaniu się znowelizowanymi przepisami ostatecznie zweryfikuje ich przydatność. Dlatego też od zaraz podjąć trzeba monitoring praktycznego stosowania nowych przepisów, a także efektów, jakie powodować będą na rynku oraz w systemie zamówień publicznych. Nie chodzi przy tym o jednorazową akcję lub okazjonalne przepytywanie zamawiających i wykonawców. Monitoring powinien być prowadzony w sposób profesjonalny, obejmować obserwacją działanie wszystkich najważniejszych systemowo, zmienionych przepisów.
W chwili obecnej jest to sprawa kluczowa, przede wszystkim w kontekście tworzenia nowego zamówieniowego prawa, które powinno istotnie przebudować polski system zamówień publicznych. Jeśli, jak zapowiedział wicepremier Morawiecki, zamówienia publiczne mają stać się ważnym elementem polityki gospodarczej państwa, wnikliwe obserwowanie efektywności zmian, wprowadzonych czerwcową nowelizacją, które przecież służyć miały temu właśnie celowi, staje się szczególnie ważne. Trudno przecież wyobrazić sobie prace nad nową ustawą bez wnikliwej, opartej na profesjonalnej obserwacji, ocenie działania przepisów dotychczasowych.
Tu pojawia się jednak pytanie o znaczeniu fundamentalnym – czy prace nad przygotowaniem projektu nowego Prawa zamówień publicznych rzeczywiście zostaną podjęte, a jeśli tak, to kiedy. Wolę i gotowość do ich podjęcia deklarują wprawdzie przedstawiciele i Ministerstwa Rozwoju, i Urzędu Zamówień Publicznych, ale równocześnie chodzą słuchy, iż uzależnione ma to być od tego, jak zadziała znowelizowana ustawa. Nie sądzę, aby to była prawda, bowiem jest to założenie z gruntu błędne. Niezależnie od tego, czy ostatnia nowelizacja przyniesie zamierzone efekty, czy też w jakichś częściach okaże się nieudana, przygotowanie nowego Prawa zamówień publicznych jest konieczne. Podobnie jak zdecydowana większość zamówieniowych ekspertów uważam, iż dopuszczalna granica zmian, wprowadzanych do tej ustawy w trybie nowelizacji, już dawno została przekroczona. Ostatnia nowelizacja, niezależnie od najlepszych intencji autorów projektu, a także od tego, jak jest dobra i jak konieczne było jej przeprowadzenie, i tak stanowi kolejną łatę na czymś, czego załatać się już nie da. Właśnie z tego powodu posługiwanie się Prawem zamówień publicznych w obecnym kształcie jest ogromnie trudne, nawet dla specjalistów i ekspertów. Obawiam się także, iż problemu tego nie rozwiążą ani „wskazania interpretacyjne”, ani kolejne opinie prawne, ani jakiekolwiek „wytyczne”. Mogą go, co najwyżej, dodatkowo skomplikować. W tej sytuacji jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest pilne podjęcie prac nad nowym zamówieniowym prawem, przy czym pilność dotyczy jedynie podjęcia prac, a nie pośpiechu przy ich prowadzeniu.
I tu pojawia się kolejny, niezaprzeczalny walor czerwcowej nowelizacji. W niezbędnym zakresie implementując dyrektywy oraz podejmując próbę naprawy dotychczasowych przepisów daje czas na spokojne, rzetelnie i profesjonalnie opracowanie nowej zamówieniowej ustawy.
Tomasz Czajkowski
Wyimek
od zaraz podjąć trzeba monitoring praktycznego stosowania nowych przepisów, a także efektów, jakie powodować będą na rynku oraz w systemie zamówień publicznych.