Ocena raczej pozytywna
W styczniu minęło dwadzieścia lat, od kiedy zaczął obowiązywać w Polsce pierwszy od 1989 r. akt prawny kompleksowo regulujący proces udzielania zamówień publicznych. Jest to więc doskonała okazja do podsumowań i do postawienia zasadniczego pytania: czy udało nam się zbudować dobrze funkcjonujący system udzielania zamówień publicznych?
Przyznam szczerze, że mam problem z jednoznaczną odpowiedzią na to pytanie. Niby formalnie wszystko jest w porządku – mamy nienajgorszą ustawę, funkcjonuje Urząd Zamówień Publicznych, jest cała masa instytucji kontrolnych i orzekających, dochowaliśmy się bogatego dorobku orzeczniczego i piśmienniczego. Każdy chyba coś słyszał o przetargu nieograniczonym czy zamówieniu z wolnej ręki. Ale, niestety, daleki jestem od entuzjazmu i mam sporo wątpliwości co do jakości systemu, jaki udało nam się przez te wszystkie lata stworzyć.