http://wannaporn.com ts beatricy velmont gets her ass pounded.
ohsexvideos.net august interracial.
wemadeporn.net

CZAS NA NOWE PRAWO ZAMÓWIEŃ PUBLICZNYCH

249

 

Poprzez cząstkowe zmiany przepisów Prawa zamówień publicznych nie da się optymalnie poprawić całości tej ustawy. Nadszedł czas, aby napisać Pzp od nowa – taka była konkluzja dyskusji w trakcie konferencji „Stan aktualny i przyszłość zamówień publicznych”, zorganizowanej przez Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Nowe przepisy mogą zostać sformułowane jeszcze w tym roku.

            W konferencji, która odbyła się w siedzibie PKPP Lewiatan 17 kwietnia, wzięli udział posłowie z klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej oraz eksperci – naukowcy i prawnicy specjalizujący się w zakresie Prawa zamówień publicznych. Wśród posłów byli między innymi: szef sejmowej Komisji Gospodarki Narodowej Andrzej Czerwiński, Adam Szejnfeld, Maria Małgorzata Janyska oraz Julia Pitera, a w gronie ekspertów – Tomasz Czajkowski, redaktor naczelny miesięcznika „Zamówienia Publiczne Doradca” oraz były Prezes Urzędu Zamówień Publicznych, prof. Andrzej Borowicz z Uniwersytetu Łódzkiego, dr Marcin Smaga z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dr Janusz Dolecki, dr Włodzimierz Dzierżanowski oraz radcowie prawni – Aldona Kowalczyk, Jarosław Jerzykowski i Jan Roliński. PKPP Lewiatan reprezentowali: dyrektor generalny Lech Pilawski, Prezes Zarządu Polskiej Izby Gospodarczej Czystości Marek Kowalski oraz mec. Grzegorz Lang.

            Zdaniem organizatorów konferencji, reprezentujących środowiska przedsiębiorców, obecnie rynek zamówień publicznych w Polsce funkcjonuje w oparciu o ustawę niekorzystną zarówno dla zamawiających, jak i wykonawców. Przedsiębiorcy postulują jej nowelizację, chcąc m.in. dopuszczenia możliwości zmiany umowy o zamówienie publiczne w trakcie jej wykonywania (w sytuacji, gdy w życie wchodzą nowe regulacje prawne).

            Wystąpienia uczestników oraz dyskusja, która im towarzyszyła, koncentrowały się wokół czterech najbardziej palących kwestii: „równowagi” (a właściwie jej braku) pomiędzy zamawiającym a wykonawcą w procesie udzielania zamówienia publicznego, stosowania kryterium najniższej ceny przy wyborze oferty, możliwości zmiany umowy w trakcie jej trwania oraz przygotowania urzędników do realizacji zadań związanych z zamówieniami publicznymi.

            Z wymiany argumentów i opinii między uczestnikami dyskusji płynęły jasne konkluzje: po pierwsze, powyższe kwestie na wielu obszarach łączyły się, tworząc poważniejszy problem o charakterze systemowym, a po drugie, każda z nich obejmowała dziesiątki kolejnych problemów, wynikających z konkretnych przepisów, praktyki ich stosowania przez urzędników, specyfiki przedmiotu zamówienia (np. robót budowlanych) itp.

Powiązane artykuły

            Wiele z nich zostało wymienionych przez uczestników dyskusji. – Mamy do czynienia z drastycznie wysokim poziomem opłat sądowych przy wnoszeniu skargi na wyrok KIO, co jest jednym z najbardziej palących problemów – mówiła Aldona Kowalczyk z kancelarii prawniczej Dentons. – Jeśli zamawiający bardzo często jest z niej zwalniany, to z kolei dla wykonawcy jej wysokość stanowi barierę nie do pokonania – dodawała. Z kolei prof. Andrzej Borowicz podkreślał nierównowagę w zakresie podziału ryzyk. – W branży budowlanej nawet promowane wzory umów zawierają proporcję podziału 14 do 1, przy przerzuceniu pierwszych 14 na wykonawcę i pozostawieniu jednego zamawiającemu – stwierdził. Jak komentowali inni uczestnicy, wykonawcy mają niewielki wpływ na kształt umów, a im większe znaczenie – np. w procentowym wolumenie zamówień – ma dla nich zamawiający, tym mniejsza możliwość wprowadzenia do umów rozwiązań przez nich preferowanych.

            Inny problem wiązał się choćby z dominacją modelu, w którym wyłącznym kryterium wyboru zwycięskiej oferty jest najniższa cena. Jak podkreślano w dyskusji, kilka lat temu doszło do zaskakującej i diametralnej zmiany charakteru przetargów: w ciągu raptem kilkunastu miesięcy odsetek przetargów opartych wyłącznie na tym kryterium wzrósł z 30 do ponad 90 procent. I na takim poziomie utrzymuje się do dzisiaj, co w dłuższej perspektywie wydaje się przynosić równie wiele zysków, jak i strat – polegających na odrzucaniu ofert mogących z powodzeniem konkurować jakością czy innowacyjnością. Do tej pory zamawiający wydali – w postępowaniach o takim charakterze – ponad 500 miliardów złotych.

            Z problemem tym wiążą się jednak czynniki pozagospodarcze. Jak twierdzili uczestniczący w spotkaniu politycy, w wielu przypadkach lokalne władze rezygnują ze wskazywania innych kryteriów w obawie przed potencjalnymi konsekwencjami politycznymi i prawnymi – oskarżeniami o praktyki korupcyjne  czy marnotrawienie środków publicznych. Z drugiej jednak strony, w tej sytuacji dochodzi do pojawienia się ukrytych, pojawiających się w perspektywie długofalowej kosztów: np. związanych z koniecznością napraw czy uzupełnień dostaw wynikających z zakupu produktów czy usług gorszej jakości.

            Kolejnym problemem są kadry urzędnicze odpowiedzialne po stronie zamawiających za zamówienia publiczne. Z jednej strony, przedsiębiorcy nie ustają w narzekaniach na problemy pojawiające się w toku współpracy z zamawiającymi. Z drugiej jednak, z badań PKPP Lewiatan zaprezentowanych częściowo podczas konferencji wynika, że nierzadko skargi te biorą się nie tyle z niekompetencji osób odpowiadających za procedury przetargowe, ile z jakości i zapisów obowiązującego prawa. – Bardzo często niekompetentni nie są ci urzędnicy, którzy organizują i prowadzą postępowania przetargowe, ale ci, którzy je kontrolują – podkreślał dr Włodzimierz Dzierżanowski. Jego zdaniem, zalecenia organów kontrolnych – bez względu na ich sensowność – są najczęściej implementowane bez podejmowania jakiejkolwiek dyskusji merytorycznej, z obawy przed potencjalnym sporem i „dla świętego spokoju”.

            Jednocześnie uczestniczący w konferencji posłowie podkreślali hermetyczność zagadnień związanych z zamówieniami publicznymi dla szeroko rozumianej opinii społecznej. – Nie wszystko zależy od prawa, procedury są trudne do zrozumienia dla opinii publicznej – argumentował poseł Szejnfeld. – Jeśli nie poradzimy sobie z mentalnym odbiorem współpracy publiczno-prywatnej, niczego nie osiągniemy. W obecnej sytuacji np. każdy wójt czy burmistrz podkreśla, że nie zdecyduje się na uwzględnienie w przetargu kryterium innego niż najniższa cena, bo nie ma zamiaru spędzić reszty życia u prokuratora czy w sądach – dodawał.

            Podczas dyskusji wielokrotnie wracała sprawa licznych nowelizacji Prawa zamówień publicznych. – Nie wyobrażam sobie, żeby co dwa tygodnie w Sejmie nowelizowano Prawo zamówień publicznych – podsumował liczne zastrzeżenia ekspertów do obowiązujących obecnie przepisów Adam Szejnfeld. – Przyszedł czas na to, aby napisać ustawę od nowa. Cząstkowe zmiany nie przyczynią się do optymalnego poprawienia jej całokształtu – zastrzegł. Tomasz Czajkowski podkreślił, iż jednym z najważniejszych argumentów na rzecz podjęcia prac związanych z przygotowaniem projektu nowego Prawa zamówień publicznych była duża ilość nowelizacji „starej” ustawy, a przecież było ich wielokroć mniej niż ustawy obecnej. Od pewnego czasu każda kolejna nowelizacja bardziej psuje, niż poprawia Pzp, dlatego też konieczne i pilne jest napisanie Prawa zamówień publicznych od nowa – stwierdził. Zanim jednak powstanie nowa ustawa, pilnie usunąć trzeba błędy i usterki istniejące w obowiązujących obecnie przepisach. Straty wynikające z tego powodu jeszcze w tym roku mogą przełożyć się na bankructwo wielu firm, co nie pozostanie bez wpływu na sytuację gospodarczą w Polsce – podkreślali niektórzy eksperci.

            Prace nad nową ustawą mogą nabrać tempa jeszcze w tym roku. – Staramy się stworzyć dobrą docelową ustawę – deklarował poseł Andrzej Czerwiński. – Powinniśmy się jednak skoncentrować także na tym, jak w sposób skuteczny wprowadzić te zmiany w życie – dodał. Jego zdaniem, należy dążyć do tego, aby nowa wersja Prawa zamówień publicznych powstała jeszcze w tym roku. 

https://sexvideos2.net glamorous business ladies fingering. indian xxx