Plusy dodatnie i ujemne roku odchodzącego
Nie jestem do końca pewien, co miał na myśli autor powiedzenia o „plusach dodatnich i ujemnych”, ale nie ukrywam, że mocno oddziałuje na moją wyobraźnię. Bo przecież ile tu możliwości interpretacyjnych, jak duże pole do rozmaitych dywagacji, stwierdzeń i twierdzeń, o których potem zawsze przecież można powiedzieć że jest się „za, a nawet przeciw”. Wiele lat temu, bawiąc się właśnie w ten sposób, pytany o coś odpowiadałem pytaniem, czy mam powiedzieć prawdę czy szczerze. Zabawa dość szybko się skończyła bowiem uświadomiłem sobie, iż często odpowiedź udzielona w obu wersjach nie przysłużyłaby mi się dobrze. Przypominam to dzisiaj, ponieważ jak to zwykle bywa w końcówce odchodzącego roku, lada moment rozpoczną się rozmaite podsumowania oraz oceny: co i jak się zadziało, co wydarzyło, jakie to dało efekty i czy to dobrze, źle, czy też tak sobie, co i jak się zmieniło w przestrzeni publicznej, co w życiu osobistym, co w zawodowym, czy coś na tym zyskaliśmy, czy wręcz przeciwnie. Jeśli nie zawsze potrafimy na te pytania odpowiadać i szczerze, i zgodnie z prawdą, zachęcam do sięgnięcia po sprawdzającą się w takich sytuacjach metodę oceniania przy pomocy plusów dodatnich i plusów ujemnych. Dlaczego? Bo zawsze, nawet gdy wyjdzie nam plus ujemny, będzie to plus, a nie na przykład zdecydowany, jednoznaczny i wredny minus. A zatem wartość dodana ewidentna.
Popatrzmy, jak może to zadziałać w praktyce. Niewątpliwym plusem dodatnim roku mijającego, i to zapewne podwójnym, było zakończenie prac nad projektem oraz uchwalenie nowego Prawa zamówień publicznych, plusem ujemnym – to, że zostało uchwalone pospiesznie, bez szerszej dyskusji parlamentarnej. Kolejnym plusem dodatnim jest długie, ponad roczne vacatio legis, plusem ujemnym, przynajmniej jak na razie, brak pomysłu na zagospodarowanie tego czasu. Jeśli teraz sięgniemy do samej ustawy, plusów dodatnich jawi nam się cały legion, przy pewnej liczbie ujemnych, rzecz jasna, poczynając od ilości przepisów, jakie obejmuje. Można by oczywiście tę wyliczankę kontynuować, ale dam sobie z tym spokój, zwłaszcza w przedmiocie plusów ujemnych, ponieważ, po pierwsze – może mi to nie wyjść na dobre, a po drugie – nie chcę nikogo w tym wyręczać; jestem przekonany, że każdy może to zrobić równie dobrze, jak ja. Nie chcę także narażać się na konflikt sumienia mówiąc potem, że byłem czy jestem za, a nawet przeciw. Trochę takich sytuacji miałem okazję ostatnio obserwować i, mówiąc szczerze, dobrze to nie wyglądało.
—————————————————————————————————————–
Niewątpliwym plusem dodatnim roku mijającego, i to zapewne podwójnym, było zakończenie prac nad projektem oraz uchwalenie nowego Prawa zamówień publicznych
—————————————————————————————————————–
Dlatego też, jeśli już zdecydujemy się na rozrachunki z rokiem mijającym, czy to w odniesieniu do siebie, czy do przestrzeni zawodowej bądź publicznej, czy trochę żartobliwie przyznając plusy dodatnie i ujemne, czy bardzo poważnie oceniając na plus lub minus, róbmy to rzetelnie i uczciwie, ufając sobie, a nade wszystko własnemu sumieniu. I pamiętajmy przy tym, że wszelkie oceny przeszłości będą naprawdę wartościowe tylko wówczas, kiedy kierują się ku przyszłości. Patrząc w taki właśnie sposób na funkcjonowanie polskiego systemu zamówień publicznych w mijającym roku muszę powiedzieć, iż ogólny bilans pokazuje mi zdecydowanie więcej pozytywów (czy, utrzymując się w luźniejszej konwencji plusów dodatnich), niż negatywów. Nie był to zatem dla zamówień publicznych rok zły. Mam nadzieję, iż ocenę tę potwierdzą dane dotyczące zamówieniowego rynku i zachodzących na nim procesów, bowiem informacje przedstawiane dzisiaj przez UZP wydają się tezę tę potwierdzać. Jeśli tak, z nowym Prawem zamówień publicznych oraz niezłą sytuacją rynkową mamy dobre otwarcie roku 2020. Czy okaże się on rzeczywiście dobry? Z całego serca życzę tego wszystkim ludziom „od zamówień publicznych”, zamawiającym i wykonawcom, kierownictwu i pracownikom UZP oraz KIO, a przede wszystkim Czytelnikom i sympatykom naszego miesięcznika. Niech w przyszłym roku plusy dodatnie zdecydowanie górują nad plusami ujemnymi.
Tomasz Czajkowski