Zamówienia dodatkowe i uzupełniające, część druga
Zaktualizowane w 2010 r. wytyczne UZP i publikowane wyniki kontroli udzielania zamówień publicznych w zakresie tzw. zamówień dodatkowych i uzupełniających nakazują zastanowić się nad celem wprowadzenia do prawodawstwa tych zamówień przez unijnego i polskiego ustawodawcę. Interpretacja okoliczności upoważniających zamawiającego do skorzystania z tych możliwości udzielania zamówień publicznych wskazuje, że polski zamawiający, korzystając z nich w prawie 100 % zamówień, zostanie oceniony jako naruszający przepisy Pzp. A w przypadku korzystania ze środków unijnych narażony na korektę finansową albo na odmowę dofinansowania tych zamówień ze środków unijnych. W jakim więc celu w Pzp przewidziano możliwości, z których nie można skorzystać bez takiego ryzyka ? Czy wobec tego polski ustawodawca złamał prawo unijne? Odpowiedź na to pytanie na gruncie dyrektyw brzmi „nie”. Na uzasadnienie tej odpowiedzi można przywołać orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości stanowiące, że ustalanie przepisów w sposób utrudniający skorzystanie z procedury nie jest zakazane. Jak wynika z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości państwa członkowskie, wdrażając do prawa krajowego przesłanki uzasadniające odstąpienie od stosowania postanowień dyrektyw, nie mogą dodawać nowych warunków, ani uszczegółowiać tych przesłanek w taki sposób, który ułatwiałby zamawiającym odstąpienie od stosowania bardziej rygorystycznych procedur udzielania zamówień publicznych (C – 84/03). Nie ma natomiast zakazu utrudniania.