Ustawa po trzech miesiącach
Za kilka dni minie trzeci miesiąc obowiązywania nowego Prawa zamówień publicznych. Niewiele wiemy, jak przebiega jej wdrażanie, jakie są pierwsze doświadczenia jej użytkowników, przede wszystkim zamawiających. Ze skromnych danych statystycznych, które udostępnia w rutynowych, comiesięcznych informacjach UZP wynika, że zarówno w styczniu, jak i w lutym mało postępowań wszczynanych było pod jej rządami. W Biuletynie Zamówień Publicznych opublikowano zaledwie 3.647 ogłoszeń o zamówieniu (o 75% mniej niż w styczniu i lutym 2020 roku), a w TED 980 (o 73% mniej niż w styczniu i lutym 2020 roku). Co ciekawe, opublikowano tylko 10 ogłoszeń o zamówieniu w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa, podczas gdy w roku 2020 było ich blisko 50. Jak będzie w marcu i jak „zamknie się” pierwszy kwartał pod rządami nowych przepisów jeszcze nie wiadomo, ale raczej trudno spodziewać się tu znaczących zmian i gwałtownego wzrostu liczby publikowanych ogłoszeń o zamówieniu.
Powodów takiego stanu rzeczy trudno upatrywać w braku środków na zakupy publiczne, bo jeśli nawet budżety niektórych zamawiających na rok bieżący są nieco skromniejsze niż w roku ubiegłym, z pewnością różnice te nie są aż takie, aby uzasadniały drastyczne spadki liczby ogłaszanych postępowań. A zatem nie tu jest pies pogrzebany. Może więc, jak pisałem w styczniowym felietonie, przyczyną jest brak zaufania do nowego Prawa, będący prostym następstwem niedostatecznej znajomości jego przepisów? Jest to bardzo prawdopodobne, bowiem na dobrą sprawę nie przeprowadzono żadnej ogólnospołecznej akcji promocyjno-informacyjnej dotyczącej nowej ustawy, a efekty spóźnionej i nieskoordynowanej działalności szkoleniowej są zdecydowanie mniejsze, niż zyski jej organizatorów. Może trudno w to uwierzyć, ale jeszcze na początku roku spotykałem ludzi sektora finansów publicznych którzy nie wiedzieli, że jest nowe Prawo zamówień publicznych i że jego przepisy właśnie zaczęły obowiązywać. Przyznam, że jest to mocno wkurzające, bowiem zarówno czas, jak i możliwości (pomimo pandemii) pozwalały, aby sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.
wyraźny zastój na zamówieniowym rynku w pierwszych miesiącach roku to światło ostrzegawcze dla zarządzających systemem zamówień publicznych
Należy więc postawić pytania – jakie są przyczyny niechęci zamawiających do wszczynania postępowań na podstawie nowego Pzp i co zrobić, aby tę niechęć przełamać? Odpowiedzi na obydwa pytania są ogromnie ważne, ale uzyskanie odpowiedzi na pytanie drugie jest znacznie pilniejsze. To właśnie teraz, w pierwszych miesiącach stosowania nowych przepisów zaczynają kształtować się „relacje” pomiędzy ustawą, a jej użytkownikami, powstają pierwsze doświadczenia, i w oparciu o nie, pierwsze oceny. Ogromne znaczenie ma to, pod wpływem jakich czynników będą się one kształtowały – znajomości materii, zrozumienia i zaufania, czy niezrozumienia, przymusu prawnego i, co oczywiste w takiej sytuacji, braku zaufania. W ostatecznym rachunku to właśnie może zadecydować, nie tylko w wymiarze środowiskowym, jak nowe Prawo zamówień publicznych zostanie przyjęte. Jeśli, co nie daj Boże, dominowałaby tu niechęć i nieufność, byłoby to bardzo trudne do odrobienia, a swoistej „etykietki”, jaka w ten sposób by do niego przylgnęła, łatwo odkleić by się nie dało. Pamiętam, jak bardzo baliśmy się tego, wprowadzając Prawo zamówień publicznych w 2004 roku.
Uważam, że wyraźny zastój na zamówieniowym rynku w pierwszych miesiącach roku to światło ostrzegawcze dla zarządzających systemem zamówień publicznych. Dlatego też sądzę, iż nie czekając, aż narastająca konieczność zakupów wymusi ogłaszanie kolejnych postępowań i problem sam zniknie, zdecydowanie zintensyfikować należy działania związane z promocją i wdrożeniem nowego Prawa. Towarzyszyć temu powinien monitoring stosowania nowych przepisów, przy czym nie może się on ograniczać wyłącznie do statystyki, sporządzanej rutynowo na podstawie ogłoszeń publikowanych w BZP oraz w TED. Może więc warto powołać specjalny zespół, który by się tym zajął? Może warto rozważyć powrót do listy trenerów, prowadzonej przez Prezesa UZP? A może coś jeszcze?