SPECPRAWO
W ostatnim czasie zdarzyło mi się kilkakrotnie, mniejsza o okazje, zetknąć z językowym chwastem, słowem „specustawa”, od którego wieje grozą zarówno z punktu widzenia lingwistyki jak i podstawowych reguł rządzących procesem stanowienia prawa. Roztrząsanie, co gorsze, nie ma tu większego sensu, jednakże warto chyba pomyśleć o obu aspektach, choćby z uwagi na szkody, rzeczywiste i potencjalne.