Kilka uwag o podmiotach trzecich
Poleganie na podmiotach trzecich, jak wiele innych instytucji normalnie funkcjonujących w starej UE, zostało w Polsce wypaczone: handel referencjami z jednej strony i zamknięcie wykonawcom ścieżki rozwoju zawodowego z drugiej. Przeregulowanie i nierozwiane wątpliwości naraz.
Krótka historia
Instytucja swój początek bierze od orzeczeń TSUE z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku (C-389/92 Ballast, C-5/97 Ballast II, C-176/98 Holst). Później została inkorporowana do dyrektyw, a następnie, z dużym opóźnieniem do naszego prawa.
Zaczęło się od tego, że spółka holdingowa (Ballast Nedam Groep) chciała powołać się na potencjał swoich podmiotów zależnych (spółek-córek). ETS stwierdził, że nie można odmówić uwzględnienia potencjału innych podmiotów z grupy kapitałowej, o ile wykonawca wykaże, że może nimi realnie dysponować. TSUE orzeka na zasadzie słuszności twierdząc, że funkcjonalnie to jest jeden przedsiębiorca, a fakt, iż działa w postaci wielu podmiotów prawnych nie ma charakteru decydującego. Na tej podstawie na wiele lat przed pojawieniem się oświadczenia o grupie kapitałowej wykluczaliśmy spółki powiązane kapitałowo w sytuacji, gdy składały odrębne oferty (jeden wykonawca nie może składać większej liczby ofert).
W sprawie Holst Italia było odwrotnie: wykonawca powoływał się na doświadczenie jednego ze swoich udziałowców. Rozstrzygając ten spór Trybunał posłużył się sformułowaniem „niezależnie od prawnego charakteru powiązań z tymi podmiotami”. Oznaczać to miało, że nie tylko spółka-matka może powoływać się na potencjał podmiotów przez siebie kontrolowanych i nie tylko podmioty powiązane kapitałowo mogą powoływać się nawzajem na swoje zasoby. (…)
Poza tym w artykule:
- Wnioski z orzeczeń TSUE
- Zła zmiana prawa
- Jak się rozwijać
- Warunki udziału w zamówieniach podzielnych
- Warunki udziału w zamówieniach niepodzielnych
- Uprawnienia
- Kryteria selekcji
- Zamiana podwykonawcy
CZYTAJ DALEJ
Pełen tekst artykułu jest dostępny w Systemie Informacji Prawnej Legalis |
.