Sprawozdanie o szczególnym znaczeniu
Sprawozdanie Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o funkcjonowaniu systemu zamówień publicznych w okresie roku którego dotyczy jest najważniejszym dokumentem, odnoszącym się do problematyki zamówień publicznych. Zawarte w nim informacje oraz dane statystyczne z powodów oczywistych stanowić powinny przedmiot wnikliwej analizy rządzących oraz uczestników systemu zamówień publicznych. Czy tak bywało w minionych latach raczej wątpię, dzisiaj jednak mamy sytuację szczególną. W tym roku „Sprawozdanie” obrazujące aktualny stan systemu czytać należy w aspekcie projektu nowego Prawa zamówień publicznych, który trafił do Sejmu. I odwrotnie – projekt ustawy oraz zawarte w nim rozwiązania analizować i oceniać należy w kontekście danych oraz informacji, zawartych w „Sprawozdaniu”. Mówiąc inaczej – tegoroczne „Sprawozdanie” Prezesa UZP stanowić powinno uzasadnienie projektu nowego Prawa zamówień publicznych. Pomiędzy tym, co wynika ze „Sprawozdania” a tym, co wynika z projektu ustawy powinna być pełna kompatybilność.
W tym miejscu postawić należy zatem pytanie o charakterze zasadniczym – czy rzeczywiście tak jest? Czy problemy i zjawiska występujące w systemie, przede wszystkim na rynku zamówień publicznych, zostały uwzględnione w projekcie nowego Pzp? Czy nowe przepisy stanowią wystarczającą odpowiedź na niedobre, utrzymujące się od lat tendencje w szczególnie wrażliwych obszarach zamówieniowego rynku? Każdy, kto nawet pobieżnie przeczytał „Sprawozdanie” przyznać musi, że obok danych które cieszą (chociażby rekordowa wartość rynku), jest także sporo takich, które brzmią wręcz alarmistycznie. Na przykład – malejąca od wielu lat konkurencyjność postępowań o zamówienie publiczne, w których średnia liczba składnych ofert nieznacznie przekracza 2. Utrzymujący się od dawna problem kryteriów oceny ofert, przede wszystkim kryterium cenowego, który po nowelizacji z sierpnia 2014 r. może statystycznie wygląda nieźle, ale w rzeczywistości nie został rozwiązany. Dalej – powiększający się systematycznie zakres zamówień dokonywanych z wyłączeniem przepisów o zamówieniach publicznych, których wartość w roku minionym przekroczyła 105 miliardów złotych. I wreszcie problem szczególnie ważny, z jakichś powodów skrzętnie omijany w poprzednich latach, mianowicie udział polskich przedsiębiorców w europejskich rynkach zamówień publicznych. W roku 2017 uzyskali oni 69 kontraktów, a w roku minionym 87.
To zaledwie kilka problemów występujących w polskim systemie zamówień publicznych, na które zwraca uwagę nie tylko tegoroczne „Sprawozdanie”. I rzecz nie w tym, aby tę listę ciągnąć ponad miarę. Chodzi o to, aby dokładnie zważyć, czy nowe Prawo zamówień publicznych będzie w stanie sobie z nimi poradzić, podobnie jak z wieloma innymi, które także ze „Sprawozdania” wynikają. Aby nie było niedomówień – nie sugeruję, a tym bardziej nie mam zamiaru twierdzić, że nowe Pzp sobie z tym nie poradzi i że nadal będzie, tak jak jest. Postuluję natomiast, aby dokonać rzetelnej analizy projektowanych przepisów w świetle informacji oraz danych zawartych w „Sprawozdaniu”, przyjmując jako punkt wyjścia rzeczywisty stan polskiego rynku zamówień publicznych wynikający z twardych danych statystycznych. Pomimo znacznego przyspieszenia prac nad projektem jest jeszcze na to szansa, chociażby podczas posiedzeń komisji, do której został on skierowany.
Oczywiście może też być tak, że problemy do których się odnoszę, a także inne, wynikające ze „Sprawozdania”, które przecież nie objawiły się w roku minionym, zostały w projekcie uwzględnione i nie ma potrzeby prowadzenia dodatkowych analiz w tym zakresie. Choć pozwalam sobie mieć w tym względzie spore wątpliwości, jeśli okazałyby się one bezzasadne, z przyjemnością się ich wyrzeknę i przeproszę, że ośmieliłem się je mieć.
Tomasz Czajkowski
Wyimek
tegoroczne „Sprawozdanie” Prezesa UZP stanowić powinno uzasadnienie projektu nowego Prawa zamówień publicznych.